Dokładnie dziś mija 80 lat od wydarzeń na Wołyniu określonych mianem krwawej niedzieli. Motocykliści ze Stowarzyszenia Wołyński Rajd Motocyklowy uczcili pamięć pomordowanych w czasie Rzezi Wołyńskiej w 1943r.
Trzy tysiące kilometrów na motorach
To był już XI Wołyński Rajd Motocyklowy. Trasa – zaplanowana na 3 tysiące kilometrów – prowadziła przez związane z polskością drogi i bezdroża Rumunii, Mołdawii, ale przede wszystkim Ukrainy.
-Mołdawskie i ukraińskie drogi dały nam mocno popalić – połamane kufry, szyby, awarie to już norma. Jeden moto odjechał na lawecie, a drugi uratowany w szinomontaż dzięki pomocy rajdowych kompanów. Kiedy zdarzyła się awaria motocykla u Zgrywusa – pomogli motocykliści z Mohylewa Podolskiego – mówi Henryk Kozak komandor rajdu i prezes Stowarzyszenia Wołyński Rajd Motocyklowy.
Odnowiony nagrobek polskiego policjanta
Ale nie to było najważniejsze. Najważniejsza była pamięć o Polakach na Kresach. Wyrazem tej pamięci było między innymi odnowienie z inicjatywy Stowarzyszenia Wołyński Rajd Motocyklowy nagrobka starszego przodownika Policji Państwowej w Stojanowie na ziemi lwowskiej.
-Starszy przodownik Franciszek Kaszuba urodził się w Zubrzy 12 grudnia 1890 roku jako syn Józefa i Franciszki Sęp. Z żoną Leontyną Mielnik córką Władysława i Agnieszki Majewskiej pobrali się w Gródku Jagiellońskim 24 kwietnia 1920 roku. Mieszkali w Stojanowie przy ul. Cerkiewnej 13. Zginął na służbie 21 października 1924 roku na Tarnopolszczyźnie w pogoni za bandytami. Miał 34 lata. Osierocił dwóch synów w wieku dwóch i trzech lat. Jak mówią dokumenty archiwalne, jeden z nich Bolesław był potem więźniem obozu hitlerowskiego w Ostrowie Wielkopolskim, a drugi Zdzisław – nawigatorem RAF-u w Anglii. Ojcem chrzestnym Zdzisława był komisarz Policji Państwowej w Radziechowie Witold Ostoja Sędzimir. Po II wojnie światowej obaj synowie zamieszkali na Śląsku. Tu jednak ślad się urywa. Archiwalne dane udało się uzyskać dzięki pracy genealożki Anny Bartnickiej z Torunia. Trwają dalsze poszukiwania archiwalne – mówi Henryk Kozak. – Jeździmy w te rejony w ramach akcji „Wołyńskie światełko pamięci od 6 lat. Postanowiliśmy tę mogiłę wyremontować, ponieważ była w okrutnym stanie, w rujnacji. Gdybyśmy nie przystąpili do działania, przestałaby istnieć. W akcję ratowania kwatery włączyliśmy NSZZ Policjantów Województwa Śląskiego oraz Stowarzyszenie Opieki nad Grobami Policjantów na Wschodzie z Warszawy.
W uroczystości odsłonięcia pomnika wzięli udział przedstawiciele duchowieństwa ukraińskiego i polskiego, w tym kapelani rajdu ks. Ireneusz Chmura i ks. Sławomir Molendowski. a także przedstawiciele Konsulatu Generalnego RP we Lwowie z Konsulem na czele i przedstawiciele ukraińskich władz samorządowych.
– W Stojanowie odnowiony nagrobek przodownika Kaszuby będzie symbolem tego, że Polacy i Ukraińcy są razem – powiedział po uroczystości Jarosław Wasyłyszyn sołtys wsi Stojanów.
80. rocznica Rzezi Wołyńskiej
XI Rajd Wołyński organizowany był w 80. rocznicę Rzezi Wołyńskiej – zbrodni na polskiej ludności cywilnej Wołynia, o której do dziś więcej się milczy niż mówi. W wyniku działań UPA zamordowano około 60 tysięcy Polaków. Członkowie rajdu wzięli udział w uroczystościach rocznicowych. Msza święta polowa 8 lipca w Parośli w obwodzie rówieńskim to była w zasadzie msza w leśnych ostępach. Po polskiej kolonii nie ma w zasadzie śladu. Tylko kilka kamieni nagrobnych otoczonych metalowym płotkiem świadczyć może, że kiedyś żyli tutaj ludzie. Trafić tu – graniczy z cudem. WRM-owcom pomagali ukraińscy crossowcy z pobliskiej wsi Żółkinie.
Nabożeństwo w Parośli, gdzie 9 lutego 1943r. UPA-owcy wymordowali 173 osoby, co uznano za początek Rzezi Wołyńskiej, celebrowali duchowni rzymskokatoliccy i greckokatoliccy z Ukrainy i Polski. Podczas homilii abp Stanisław Gądecki zwrócił uwagę na kwestię obowiązującego na Ukrainie zakazu ekshumacji ciał pomordowanych w wyniku Rzezi. Do tej pory godny pochówek miało zaledwie 5 tysięcy ofiar. 5 tysięcy z około 60 tysięcy pomordowanych.
-Zwracam się więc z gorącym apelem do Prezydentów Ukrainy i Polski oraz do władz parlamentarnych obu narodów o zgodę na godne pochówki wszystkich ofiar ludobójstwa, poprzedzone ekshumacjami ciał pomordowanych, aby ich rodziny mogły wreszcie zapalić znicz i pomodlić się nad tymi wielce pouczającymi dla naszej przyszłości grobami – powiedział kończąc kazanie abp Stanisław Gądecki. – To jest właściwie najważniejszy postulat, jaki wynika z procesu przebaczenia i pojednania.
Nie o zemstę, lecz o pamięć wołają ofiary
Słowa te wpisywały się doskonale także w przesłanie XI Wołyńskiego Rajdu Motocyklowego.
– Nasze motto: nie o zemstę, ale o pamięć wołają ofiary. Chcemy uczcić pamięć naszych rodaków, którzy spoczęli tutaj na Wołyniu, ale też na innych ziemiach kresowych. Naszą powinnością patriotyczną jest dbanie o pamięć o ofiarach Rzezi Wołyńskiej, jak i innych ofiar, w tym poległych żołnierzy z Korpusu Ochrony Pogranicza, którzy zginęli w 1939 roku w walkach z naszym wspólnym wrogiem czyli Rosją – mówi Henryk Kozak. – Pragnęlibyśmy, żeby w imię pojednania polsko-ukraińskiego można było doprowadzić do tego, żeby te wszystkie ofiary, tak Rzezi, jak i obecnej wojny mogły spocząć na cmentarzu w poświęconej ziemi. Takie jest nasze przesłanie.
Rajd zakończyła uroczysta msza święta w katedrze łuckiej, w której udział wzięli także prezydenci Polski i Ukrainy.
Zaproszenie na uroczystości w Kazimierzu
Dziś 11 lipca obchodzimy ustanowiony przez Sejm Narodowy Dzień Pamięci Ofiar Ludobójstwa dokonanego przez ukraińskich nacjonalistów na obywatelach II Rzeczypospolitej Polskiej. Stowarzyszenie Wołyński Rajd Motocyklowy zaprasza na mszę świętą w intencji ofiar Rzezi Wołyńskiej. Uroczystości w Kazimierzu odbędą się w niedzielę 16 lipca o godzinie 10:30 w farze. Po nabożeństwie zebrani złożą kwiaty pod tablicą pamiątkową w lapidarium za farą. Zwiedzą także wystawę rocznicową zorganizowaną przez WRM i IPN na cmentarzu pomiędzy zamkiem a kościołem. Nie o zemstę, lecz o pamięć wołają ofiary…
Czytaj także:
WRM wystartował po raz 11.>>>
Pamiętamy i pomagamy>>>