Kocim krokiem, kocim tropem

Wybieramy się na spacer po Kazimierzu Dolnym podążając za kotami. Nie, nie będziemy biegać kocim krokiem za uroczymi dachowcami spacerującymi po ulicach, czy dachach. Pójdziemy, jak to w Kazimierzu Dolnym bywa, tropem sztuki. Tym razem będzie to sztuka ulicy.

Spacerkiem: Tam i z powrotem

Niedawno odkryłam, że spacer jest lepszy niż poobiednia drzemka. Nie będę badać, jak to możliwe, ważne, że organizm sam wie najlepiej, co dla niego dobre. Mój chyba wie i domaga się wypadów w wąwozy. Dziś kolejna wyprawa.

Spacerkiem: Zajrzeć pod podszewkę

Zazwyczaj nie lubię chodzić tymi samymi drogami. Zwłaszcza w Kazimierzu, który zawsze nęci nowym zaułkiem, odnogą wąwozu czy sarnią ścieżką. Są jednak trasy, do których jestem szczególnie przywiązana.

Spacerkiem: Sarnim tropem

Kazimierz i okolice słyną z wąwozów lessowych. Na 1 km kwadratowy przypada ich aż 11 km bieżących. Dokąd te kilometry bieżą? Wciąż usiłuję to sprawdzić ;-)