Tegoroczna Kresowa Paczka była najtrudniejszą ze wszystkich 9 edycji. Kiedy Mikołaje z WRM-u wjeżdżali do obwodu chmielnickiego, gdzie znajduje się cel tegorocznej Paczki – polska wieś Szaróweczka, kilkakrotnie zatrzymywały ich alarmy przeciwlotnicze. Ale dary ostatecznie trafiły pod właściwy adres.
Kresowa Paczka organizowana przez Stowarzyszenie Wołyński Rajd Motocyklowy trafiła do Rodaków na Ukrainie. Obdarowanych zostało ponad 120 osób. Tyle paczek udało się przygotować dzięki tegorocznym darczyńcom ze szkół, sklepów, parafii, świetlic środowiskowych i instytucji z wielu miejsc w Polsce. Mikołaje z WRM-u podczas czterech dni pobytu na Ukrainie przemierzyli w sumie blisko 3, 5 tys.km. Odwiedzili Szaróweczkę, Netyszyn, Ostróg, Dubno, Zdołbunów, Łuck, Chołopecze, Nowowołyńsk i inne miejscowości. Świąteczne paczki trafiły także do Chersonia, Mikołajowa i Odessy.
-W Szaróweczkce do rąk własnych rozdaliśmy około 40 paczek. Kilkadziesiąt zostawiliśmy na plebanii u
księdza Andrzeja w Szaróweczce. Kiedy ksiądz wróci z rekolekcji w Polsce, przekaże dary potrzebującym. A nam prześle zdjęcia – mówi Jacek Bartuzi ze Stowarzyszenia Wołyński Rajd Motocyklowy. – Najdalej nasze paczki trafiły do Odessy do podopiecznych księdza Władysława Łukasiewicza. Przekazaliśmy także około 300 par skarpet i zestawy kluczy dla wojska. Ukraińscy żołnierze bowiem ze swojego żołdu sami muszą zakupić umundurowanie, sami muszą się wyżywić i często też naprawiać sprzęt, którym walczą.
W paczkach z Polski znalazły się artykuły spożywcze, słodycze, chemia gospodarcza i kosmetyczna oraz artykuły higieniczne.
-Wartość każdej paczki to około 100zł. Na Ukrainie natomiast najmniejsza emerytura to około 2400 – 2600 hrywien, co nie przekracza 300zł. Paczka jest więc trzecią częścią takiej emerytury – mówi prezes Stowarzyszenia Wołyński Rajd Motocyklowy Henryk Kozak. – Tym bardziej dziękujemy wszystkim darczyńcom.
Najtrudniejsza z dotychczasowych
9. edycja akcji Kresowa Paczka była największą z dotychczasowych.
-I najtrudniejszą – nie ukrywa Jacek Bartuzi. – Kiedy wjeżdżaliśmy w czwartek na teren Ukrainy, straciliśmy łączność telefoniczną i internetową. Jechaliśmy trochę według map, trochę po omacku. Dopiero w piątek wieczorem odzyskaliśmy łączność, ale wciąż zdarzały się przerwy. I nic dziwnego – w obwodzie chmielnickim czterokrotnie zatrzymywały nas alarmy bombowe. Nikt w Szaróweczce się nie spodziewał, że w taki dzień, kiedy w okolicach spadały bomby, ludzie chowali się do piwnic – wieczorem przyjedziemy do nich z paczkami z Polski. Ich oczy pełne łez wzruszenia były dla nas najlepszym podziękowaniem.
Mieszkańcy Szaróweczki witali wolontariuszy z WRM-u z otwartymi ramionami. Jak dobrych znajomych. I nic dziwnego.
-W Szaróweczce byliśmy już trzeci raz – mówi prezes Stowarzyszenia Henryk Kozak – dwa lata temu byliśmy tu z Kresową Paczką, w lipcu tego roku z Wołyńskim Rajdem Motocyklowym, a teraz – znowu z Paczką – tym razem dedykowaną specjalnie dla nich.
Teraz, gdy Mikołaje z WRM-u rozdali już wszystkie Kresowe Paczki, będzie czas spotkań z darczyńcami – w szkołach, bibliotekach, świetlicach.
-W styczniu, lutym i marcu będziemy spotykać się ludźmi. Chcemy podziękować osobiście darczyńcom Kresowej Paczki, ale też pokazać nasze działania. Chętnie się spotkamy czy to w szkołach, czy w bibliotekach. Czekamy na zaproszenia – mówi Henryk Kozak.
Czy z Ukrainy wróciliście z pomysłami kolejnych działań?
-Pomysły są. Kiedy się razem jedzie ponad 3 tysiące kilometrów, to naturalne, że pomysły się rodzą.
Wszystko jednak będzie zależne od sytuacji na Ukrainie. Za wcześnie o tym mówić – mówi prezes Kozak. –
Na pewno wrócimy na cmentarz w Brodach, w Podhorcach, by dokończyć zaczęte tam podczas
Wołyńskiego Światełka Pamięci prace.
Stowarzyszenie Wołyński Rajd Motocyklowy za swoją działalność zostało w tym roku uhonorowane tytułem Wolontariusz Roku Powiatu Puławskiego.
Czytaj także:
