Do Kuncewiczówki przyjechał Kazimierz! Makieta Miasteczka autorstwa Katarzyny Senkowskiej – wrocławianki z kazimierskimi korzeniami – będzie eksponowana w Willi pod Wiewiórką przez całe lato.
Kiedy pierwszy raz zobaczyłam zdjęcia na Facebooku, pomyślałam: jaki piękny Kazimierz! Dziwiła tylko trochę „mgła” spowijająca Miasteczko. I odcinająca je niejako od reszty świata. Po chwili wszystko było już jasne: to makieta. Jej autorką jest Katarzyna Senkowska z Wrocławia. Skąd u wrocławianki tyle miłości do Kazimierza zaklętej w konstrukcji z papieru?
Smak słodko – gorzki
Z Wrocławia do Kazimierza jest bardzo daleko. Jednocześnie bardzo blisko. Zwłaszcza kiedy nosi się Kazimierz w sercu. Jak wdrukowaną tęsknotę. To stąd pochodził ojciec autorki Kazimierz Niezgoda. Stąd wyjechał w świat za chlebem. W jego opowieściach Miasteczko miało smak słodko – gorzki. Bo to jego w czasie wybrano, by w czasie II wojny światowej pojechał na roboty do Niemiec.
-Słowa Matki bardzo bolały, ale nie było innego wyjścia: „Kazik, ty pojedziesz, bo inaczej ojca wezmą”. – napisała Katarzyna Senkowska w artykule „Pieczęć z napisem Kazimierz Dolny” w 11 numerze Brulionu Kazimierskiego.
A kiedy z przymusowych robót udało się Kazimierzowi Niezgodzie do Kazimierza powrócić, szybko okazało się, że nie ma tu dla niego miejsca. Nie ma pracy. Tej trzeba było szukać w świecie. Właśnie w dalekim Wrocławiu.
Dom na rogu Witkiewicza i Nadwiślańskiej
Makieta Kazimierza, którą Katarzyna Senkowska pochwaliła się w tym roku na Facebooku, wyrosła właśnie z tej tęsknoty. Zaczęła powstawać od domu, z którego ojciec pożegnał Miasteczko. To biała willa stojąca na rogu ulic Nadwiślańskiej i Witkiewicza. Zaprojektowana przez architekta Jana Koszczyca Witkiewicza, który nieco dalej na Nadwiślańskiej założył Szkołę Rzemiosł Budowlanych, dziś Zespół Szkół jego imienia. Makieta tego domu powstała ponad 10 lat temu i stała się bohaterką artykułu „Pieczęć z napisem Kazimierz Dolny”.
-Pierwszym moim pomysłem było zrobienie domu, w którym jako dwunastolatka byłam razem z ojcem u dziadków w 1968r. Makieta tego domu na ul. Nadwiślańskiej powstała w 2012 roku. Był to czas mojego pobytu w sanatorium w Nałęczowie. Odwiedzałam Kazimierz praktycznie co kilka dni. Być w Kazimierzu Dolnym w październiku i to w dodatku przy pięknej jesiennej pogodzie… Myślę, że więcej nie trzeba, żeby coś wymyślić. Wykonałam makietę i dzięki temu mam ten domek zawsze przy sobie – mówi Katarzyna Senkowska.
Wtedy jeszcze nie wiadomo było, że będzie jakikolwiek ciąg dalszy. Miał być domek dla serca. I tyle.
-Jak to się stało, że zrobiłam makietę całego Kazimierza? Otóż w pewnej rozmowie zachęcił mnie do tego pan Tadeusz Michalak – wspomina Katarzyna Senkowska. – Pomyślałam sobie: czemu nie. Przeleciało kilka lat, ale nie przestałam myśleć o tym, by to właśnie zrobić. I tak to się w końcu wydarzyło.
Makieta Kazimierza
Kazimierz Kazimiery Senkowskiej na zdjęciach wygląda imponująco. Jak prawdziwy. Aż trudno uwierzyć, że domki są jednak maleńkie. Mają około 30cm. Cała makieta mieści się na kuchennym stole. Takim 100 x 70 cm.
Praca nad miniaturą Kazimierza rozpoczęła się dokładnie od dnia 21 lutego 2021r. I była prezentem na urodziny, jaki zrobiła sobie autorka. Po pół roku powstało dzieło, które obserwujemy na zdjęciach. Możemy je także zobaczyć w realu. I to w Kazimierzu.
Gdzie zobaczymy makiety Kazimierza?
Makieta Katarzyny Senkowskiej przez miesiące wakacyjne eksponowana jest w Kuncewiczówce. Warto też przy okazji odwiedzić inne miejsca w Miasteczku, gdzie eksponowane są jego makiety. Kazimierz w miniaturze zobaczymy też w Muzeum Klocków na ulicy Senatorskiej oraz nieco dalej w Muzeum Nadwiślańskim oddział Kamienica Celejowska.
O autorce
Katarzyna Senkowska, właściwie Kazimiera, z zawodu jest technikiem technologiem odzieży męskiej. Z pasji artystka-amatorka. Lubi spełniać się manualnie: malować, rysować, tworzyć kolaże, szyć patchworki, patchworkowe obrazy. Obecnie pracuje nad makietami kamieniczek i bram wrocławskich.
Czytaj także: Brulion Kazimierski ma 20 lat>>>
