W tym roku karnawał jest wyjątkowo krótki. Należy go więc dobrze spożytkować. Tak stało się w Kazimierzu Dolnym, gdzie odbył się VIII Kazimierski Kostiumowy Bal Karnawałowy. A gdyby nie pandemia, w tym roku bal byłby jubileuszowy. Dekadę temu odbył się po raz pierwszy.
Zawsze ciekawe jest, kto i jak będzie przebrany. Zwłaszcza, że duża część uczestników to stali bywalcy. Na tegorocznym balu bawili się hippisi, punki, anarchiści, krab, postaci z obrazów, Arabowie, księżniczki, król, czarownica, diablica, Żyd, piratka, pilot i stewardessa. Uroczych dalmatyńczyków poszukiwały aż dwie Cruelle de Mon, za zdobyczą gonili jaskiniowcy i Indianie. Był więzień, złota dama, wróżka, biedroneczka, kwietne damy i nawet Pippi Langstrumpf. A najważniejsze, że olbrzymia większość kostiumów była wykonana własnoręcznie przez uczestników imprezy.
Tegoroczny bal odbył się w Hotelu Spichlerz, na ulicy Krakowskiej. Lokal zmienił się nie do poznania dzięki specjalnym dekoracjom, przygotowanym przez organizatorów.
Ponad 60 osób z Kazimierza, Puław i okolic po raz kolejny przywróciło tradycję karnawałowych maskarad w Miasteczku.
Balowe tradycje
Tradycją balu jest zbiórka na szczytny cel. W tym roku zbieraliśmy na puławską Fundację po Ludzku do Zwierząt – Przyjazna Łapa.
Jak co roku wybrano też króla i królową balu. Korony trafiły tym razem do pani i pana jaskiniowców. Czeka ich kolacja w Fabryce Naleśnika. Czerwonym winem wyróżniono kilka dodatkowych strojów.
Jeszcze tylko trzy tygodnie karnawału. Okres bali i zabaw kończy środa popielcowa, która wypada w tym roku… w Walentynki, 14 lutego.
Zdjęcia z balu: Foto 1, Foto 2
Czytaj także:
Niech żyje bal!>>>