Jaka szkoda…

Zmarł Leszek Długosz (1941-2024) – poeta i kompozytor, mocny i łagodny zarazem, nieco niedzisiejszy, lecz biorący słuchaczy we władanie, bo wyrażał to wszystko, co ludzi zawsze obchodzi.

Do domu Kuncewiczów pasował Długosz jak ulał

Do Kazimierza Dolnego przyjechał po raz pierwszy z wycieczką szkolną, ale na dobre trafił do nas przez Nałęczów, jak większość kuracjuszy. Jako artysta musiał pojawić się w willi Pod Wiewiórką. Trzeba przyznać, że właśnie do domu Kuncewiczów pasował Długosz jak ulał. Okazało się później, że łączą go z tym miejscem zaskakujące związki, o czym będzie później. Dał tutaj kilka koncertów w wypełnionym po brzegi salonie. Zaprzyjaźnił się z wieloma kazimierzanami i gośćmi Miasteczka, a samemu Kazimierzowi poświęcił sporo słów, choćby takie: „Mieścina jak łupina szaro-złota pośród chmur / Któż tę zabawkę tam upuścił?/ Dziecko / Anioł / Może Bóg? („Na rynku usiąść w Kazimierzu”).

Skąd się wziął taki twórca i jego nostalgiczne dzieła?

Skąd się wziął taki twórca i jego nostalgiczne dzieła? Trzeba wskazać trzy źródła: Zaklików, Uniwersytet Jagielloński i Piwnicę pod Baranami. Rodzinne miasteczko, położone w pobliżu Stalowej Woli, uczuliło przyszłego barda na uroki przyrody, umocniło rodzinnym ciepłem oraz troską niezwykłej opiekunki, jaką stała się dla chłopca Anna Nagórska, absolwentka Sorbony, poetka i malarka. Rozdawszy ludziom wszystko, co miała, poświęciła się edukowaniem dzieci. Uboga, prawie obdarta, korespondowała z wielkimi Polakami, między innymi z Kotarbińskim i Tatarkiewiczem, dwukrotnie odwiedził ją prymas Wyszyński. Długosz wspomina, że pani Anna uczyła go „Muzyki, literatury, francuskiego, przyrody, tzw. dobrych manier, porządnych obyczajów, snuła opowieści o ludziach (których znała, a o których mogłem czytać w książkach), o kulturze europejskiej”.

Natomiast w czasie studiów polonistycznych na królewskiej uczelni, zyskał artysta oddanego przyjaciela oraz zadebiutował przed publicznością. Tym wiernym kompanem, którego z Długoszem łączyło nie tylko historyczne nazwisko (co stało się źródłem rozmaitych żartów), był przyszły dyrektor Biblioteki Narodowej – Michał Jagiełło, zaś debiut Długosza odbył się na scenie studenckiego Teatrzyku Piosenki „Hefajstos”. Ostateczny szlif otrzymał Leszek Długosz w krakowskiej Piwnicy pod Baranami. Koledzy przyjęli go tam niechętnie, jako groźnego konkurenta, Piotr Skrzynecki, szef i reżyser, serdecznie, a publiczność – wręcz entuzjastycznie.

Ramię w ramię z Ewą Demarczyk

Szybko stał się Długosz najpopularniejszym z artystów Krakowa o rosnącej ogólnopolskiej sławie, ramię w ramię z Ewą Demarczyk. Oboje uprawiali poezję śpiewaną. Jej polskim inicjatorem był wybitny kompozytor Zygmunt Konieczny, który zwalczał banał i prymitywizm tekstów większości piosenek tworzonych w PRL-u. Leszek Długosz podbił słuchaczy dwoma pieśniami według własnej muzyki: „Jurgowską karczmą” do wiersza Jerzego Lieberta i „Jaka szkoda” ze słowami Stanisława Balińskiego.

Związki z Kuncewiczami

I tu trzeba wskazać związki artysty z Kuncewiczami. Łącznikiem jest ów Baliński, który wszedł do rodziny Marii Kuncewiczowej poprzez małżeństwo jej brata. Był poetą zakazanym przez powojenną cenzurę, zatem jego śpiewane wiersze opatrywano w Piwnicy pod Baranami adnotacją: „Autor tekstu nieznany”. A tom poezji Balińskiego znalazł Długosz w domu Piotra Skrzyneckiego. Książeczka należała do Joanny Olczakówny – wnuczki Jakuba Mortkowicza, który był nie tylko wydawcą książek Kuncewiczowej, ale i jej przyjacielem. W zbiorze „Na rynku usiąść w Kazimierzu” (L-Print, 2004) z ilustracjami Jerzego Gnatowskiego znajduje się ponadto utwór pt. „Kuncewiczówka”.

Czas wrócić do korzeni, a właściwie: do początku i… końca. W wierszu „Rodzice” napisał stary Leszek:

[…] Po tego
Przy wieczornej lampce
Ze staroświeckim wiecznym piórem w dłoni
Pochylonego nad wpółzapisaną kartką
(Pobojowisko skreśleń i ocalałych światów)
Po tego siwiejącego już mężczyznę
Wrócą…
Wrócą jak po swoje…
Na żadnym ze światów
Nie ma takiego stogu
W którym ta igła
Mogłaby się im zgubić.

Tekst i foto: Wanda Konopińska – Michalak

Czytaj także: Nie żyje Leszek Długosz>>>

Witaj
Zapisz się na nasz newsletter

Będziesz otrzymywać informacje o ciekawych wydarzeniach

Nie wysyłamy spamu, nie przekazujemy nikomu adresów email.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *