Tegoroczna majówka upływa nie tylko pod znakiem barw biało – czerwonych. Jej kolorystyka została rozszerzona i to znacznie o feerię kolorów zorzy polarnej widocznej także nad Kazimierzem. Ale to nie ona zelektryfikowała miłośników nocnego nieba.
Zorza polarna
Ci, którzy lubią nocne spacery nad Wisłą, w okolicach godziny dziewiątej 2 maja mogli delektować się odcieniami różu, fioletu i błękitu i na niebie, i na tafli wody. To zorza polarna tak silna, że widać ją było nie tylko na północy Polski, ale także w Kazimierzu nad Wisłą.
–Najlepsza zorza była rok temu, mniej więcej o podobnej porze roku, ale było dużo zimniej stać w nocy z aparatem – mówi Wiesława Dzik – Kępska z kamienicy Białej, której pasją są wiślane fotografie nieba. – Nad Wisłą można zaobserwować dużo fajnych zjawisk. Uchwyciłam obłoki srebrzyste, pioruny, tęczę, halo przy zachodzącym słońcu, księżyc topiący się w tafli Wisły. Jak gasną latarnie na wale wiślanym, to widać Drogę Mleczną, wczoraj także złapałam fragment…
UFO nad Wisłą
Do tych zjawisk wczoraj dołączyło coś zupełnie niespodziewanego. Tuż przed godziną dziesiątą na niebie po janowieckiej stronie Wisły pojawił jasny bolid. Kształtem przypominał księżyc, ale wyraźnie poruszał się w kierunku horyzontu.
-Było to tak spektakularne, że młodzież siedząca nad Wisłą zauważyła. Jakaś para aż zeszła do mnie, by się zapytać co to? – mówi Wiesława Dzik – Kępska. Byłam przekonana, że to dość duża asteroida. Dość wolne opadanie przypominało trochę obiekt niezidentyfikowany.
Zjawisko było widoczne nad Kazimierzem około 3 minut. Co to było? UFO?!
Rakieta Falcon?
-Chwilę przed 22:00 setki – jak nie tysiące – osób w całej Polsce było świadkami niezwykłego widoku! Na niebie pojawiła się jasna chmura o spiralnym kształcie, powoli przemieszczająca się w kierunku północnym – pisze na profilu Z głową w gwiazdach Karol Wójcicki. – Był to ewidentnie drugi stopień jakiejś rakiety, który wykonywał manewry na orbicie. Najpewniej było to przygotowanie do deorbitacji po wyniesieniu ładunku – rakieta odpaliła silniki korekcyjne, a wyrzucane przez nie gazy zostały pięknie podświetlone przez Słońce. To spowodowało tak niezwykły widok nad naszym krajem. Istnieje pewna szansa, że był to drugi stopień rakiety Falcon 9, który ok. 1,5h wcześniej wyniósł na orbitę polarną satelity obserwacyjne firmy Maxar.
Wójcicki w kolejnych wpisach skorygował to przypuszczenie.
Żagiel słoneczny?
– Nie chciało mi się w to wierzyć, ale sprawdziłem i trasa oraz godzina przelotu idealnie pasują do żagla słonecznego ACS3! To nowa misja, która ma za zadanie testować żagiel słoneczny jako napęd do odległych podróży. Być może były to manewry służące rozłożeniu żagla – pisał, by w kolejnym poście powrócić do pierwotnej wersji.
-Drugi stopień Falcona 9 został zdeorbitowany pod koniec pierwszej orbity, ok. 30 minut po przelocie nad Polską. To nietypowo szybka deorbitacja, ale jednak tak było napisał dziś około 3 nad ranem. -Wciąż nie mam precyzyjnych danych orbitalnych Falcona, ale wygląda na to, że doszło do niezwykłego zbiegu okoliczności i faktycznie obserwowaliśmy odpalenie silników Falcona przed deorbitacją, ale zgrało się to idealnie w czasie i w położeniu z przelotem ACS3! – skonkludował Wójcicki.
Tak to niezidentyfikowany obiekt latający został zidentyfikowany. I po UFO…
Czytaj także:
Zorza polarna nad Kazimierzem>>>
UFO nieopodal>>>