Wydawać by się mogło, że skoro Grodarz na Szkolnej nie płynie, jego koryto jest zbędne i nie ma potrzeby o niego dbać. Nic bardziej mylnego. Tędy właśnie spływają do Wisły wody opadowe, które podczas ostatnich ulewnych deszczów wypełniły rwącą wodą nie tylko koryto „rzeczki”, ale i biegnącą obok ulicę Szkolną.
Ulica Szkolna
To jedna z najpiękniejszych ulic w Kazimierzu. Najbardziej romantyczna. Najbardziej kazimierska. Stoją tu w zieleni drewniane wille pamiętające czasy przedwojenne. Wzdłuż drogi – chyba jedynej niewybrukowanej w Kazimierzu – wije się Grodarz obrosły iwami.
Grodarz
Ta malowniczość Szkolnej sąsiadującej z korytem rzeki ma także drugą stronę, mniej malowniczą. Grodarz zwykle suchy, po deszczach przemienia się w rwącą rzekę. Płynąc zamulonym korytem, wylewa się na drogę i podmywa sąsiednie posesje.
– Najlepszym rozwiązaniem byłoby umocnienie jednego brzegu Grodarza od strony ulicy i wtedy dałoby się uporządkować i drogę, która by się nie obsuwała do rzeki Grodarz i jej nie zamulała – mówi Roman Wolny mieszkaniec Szkolnej. – A teraz po każdej zlewie Szkolną płynie jedna wielka rzeka – nie wiadomo, gdzie kończy się Grodarz a zaczyna droga, wszystko jest pod wodą. Grodarz ulega wypłyceniu, bo cała nawierzchnia szutrowa drogi jest wymywana przez wody opadowe i spływa do rzeki. Należałoby go więc pogłębić.
Jak rozwiązać problem Grodarza?
Mieszkańcy Szkolnej po każdej ulewie interweniują w tej sprawie u władz miasta. A te – nie mogąc inwestować nie na swoim terenie – uderzają do Wód Polskich, pod których zarządem jest Grodarz.
-Wysłaliśmy do Wód Polskich kolejne już pismo z żądaniem wykonania niezbędnych prac, bo ta sytuacja zagraża bezpieczeństwu zarówno użytkownikom ulicy Szkolnej – droga jest zalewana i podmywana – jak i mieszkańcom sąsiadujących z Grodarzem posesji – mówi burmistrz Kazimierza Artur Pomianowski. – Otrzymaliśmy odpowiedź, że Wody Polskie ujmą to w swoich planach inwestycyjnych na przyszłość. Ale w tej chwili potrzebna jest doraźna interwencja ze względu na mieszkańców i użytkowników drogi. Trzeba udrożnić Grodarz. A tego … nie ma.
Zarządcy terenu Grodarza nie planują jednak tutaj żadnych działań.
-Grodarz jest rzeką nieuregulowaną, płynącą na terenach lessowych z dużymi spadkami w górnym swoim biegu, co po wystąpieniu ulewnych opadów deszczu powoduje nadmierne osadzanie się rumowiska lessowego. Dodatkowo koryto rzeki na tym odcinku zabudowane jest dużą ilością mostków, przepustów i innych budowli umożliwiających dojazd do posesji, ich prześwity są niestety często za małe, żeby umożliwić swobodny spływ wód. Na tę chwilę ma planów regulacji tej rzeki – pisze w odpowiedzi na nasze zapytania Urszula Tomoń rzecznik prasowy Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Warszawie.
Jest nadzieja?
Co w takim razie z korytem Grodarza, które wypłyciło się i podniosło do poziomu wspomnianych mostków, przepustów i innych budowli umożliwiających dojazd do posesji?
-Nasz Zespół Wsparcia Technicznego po większych ulewach doraźnie usuwa naniesiony namuł, udrażnia przepusty oraz usuwa zatory. W 2020 r. w ramach „Utrzymanie rzek na terenie Nadzoru Wodnego w Opolu Lubelskim” zostały wykonane prace utrzymaniowe na wspomnianym odcinku rzeki (w km 0+990-2+790) – czytamy w piśmie od Wód Polskich.
Mamy rok 2021. Październik. Jest po większych ulewach. Czy w tym roku także zostanie doraźnie usunięty naniesiony namuł, udrożnione przepusty oraz usunięte zatory?