Wiosną rozpoczną się prace remontowe przy studni, która stoi w sercu kazimierskiego rynku. Jak będzie wyglądała po remoncie?
Jest sercem kazimierskiego rynku, absolutnym centrum Kazimierza. Studnia pod drewnianym daszkiem. Trudno wyobrazić sobie Miasteczko bez niej. A jednak nie zawsze tak było.
Zanim pojawiło się ujęcie wody na rynku, kazimierzacy przez długie wieki czerpali ją z rzek i źródeł. Studnia miejska w centrum pojawiła się – jak pisze Bogdan Rokicki w książce „Nosiwoda z Kazimierza” – dopiero na początku XIXw. Środki na dokończenie jej budowy pochodziły nie z kasy miejskiej, ale ze składek mieszkańców, co poświadczają księgi miejskie z 1813r.
Jak wyglądała pierwsza studnia na rynku?
Poniekąd podobnie jak dzisiaj. Nad ujęciem wody stał czterospadowy daszek osłaniający cembrowinę z drewnianym kołowrotem. Była to więc studnia kołowa, tak jak znacznie wcześniejsze od niej inne studnie kazimierskie: na zamku i w klasztorze. Tak mówią dokumenty. Tak pokazuje też obraz Wojciecha Gersona „Rynek w Kazimierzu nad Wisłą” z 1853r.
Po wielkim pożarze w 1866 r. drewniana studnia została zastąpiona żeliwną pompą abisyńską i sterczała smętnie bez żadnej osłony pośrodku placu aż do roku 1915, kiedy to Jan Koszczyc Witkiewicz zaprojektował dla niej oparty na czterech słupach daszek kryty gontem i zakończony pazdurem, czyli pionową ozdobą umieszczoną na szczycie.
Studnia, jaką znamy, powstała jednak dopiero w końcu lat 30. XXw. To wtedy żeliwną pompę pod daszkiem osłonięto drewnianą obudową w kształcie stożka, którą także zwieńczył drewniany pazdur.
Remont obywatelski
Starania o odnowienie kazimierskiej studni trwały od dawna. Miasto co prawda cyklicznie odświeża jej cembrowinę, ale na tym zabiegi konserwacyjne się kończą. Latem tego roku powstała inicjatywa, by odnowić studnię ze składek społecznych. Na portalu Zrzutka.pl zebrano na ten cel blisko tysiąc złotych. Organizator zbiórki Remigiusz Jeżewski, kazimierzanin, na renowację studni zebrał w sumie około 3 tysięcy zł. Niedawno otrzymał zgodę konserwatora na realizację tej inwestycji. Prace ruszą na wiosnę przyszłego roku. Na czym będą polegały?
Po pierwsze zniknie kiczowaty kranik z kogucikiem. Zastąpi go hydrant z ramieniem zakończonym kulą, podobny do tego, który był tam wcześniej. Przy ujęciach wody wymienione zostaną obie drewniane rynny. Na daszku przy hydrancie wymienione zostaną uszkodzone deski. Przy drzwiczkach pojawią się stylowe okucia i kłódka. Cały daszek zostanie zaimpregnowany, a cembrowina pomalowana na biało.
Studnia wiosną odzyska swój blask dzięki zbiórce internetowej i tej przeprowadzonej na miejscu wśród mieszkańców i przedsiębiorców. Tak jak to było dwieście lat temu, gdy wspólnym wysiłkiem kończono jej budowę. Może znajdą się też środki na remont daszku nad studnią zaprojektowanego przez Koszczyca Witkiewicza?