Spacer śladami Kazimierza Wielkiego i Esterki

Zapraszamy na spacer poniekąd romantyczny, poniekąd krajoznawczy, tropem miłości Kazimierza Wielkiego i pięknej Żydówki Estery. Spacer ma 6 km i prowadzi od Kazimierza Dolnego do Bochotnicy.

Od źródełka miłości ku Rynkowi

Miłość i nasz spacer, zaczynają się w naturalnym wąwozie – Czerniawy, utwardzonym i będącym obecnie ulicą o tej samej nazwie. Idąc od ul. Słonecznej, przejść musimy jakieś 300 m. Idąc od centrum miasteczka, jakieś 250 m od cmentarza żydowskiego. Tu, po wschodniej stronie wąwozu (nie tej z chodnikiem), przy przejściu dla pieszych, zobaczymy bijące z rury źródełko. Woda źródlana, którą kiedyś wykorzystywano jako wodę pitną obecnie oznakowana jest jako nie nadająca się do picia. Mnie także odstrasza napis „woda nie nadaje się do picia”, choć jeszcze kilkanaście lat temu wodę ze źródełka piłam.

Ruszamy wąwozem ku północy. Miniemy dwa kazimierskie cmentarze żydowskie i dwie ciekawe wille z okresu międzywojennego. Między źródełkiem a cmentarzem w Czerniawach, na wschodnim zboczu wznosi się murowana willa Ostoja, obecnie to obiekty noclegowy. Natomiast już u wylotu wąwozu, po zachodniej stronie, tuż za świerkami nad chodnikiem zobaczą Państwo niewielką, drewnianą Willę Warszawianka.

Pierwszy z cmentarzy żydowskich – nowy, znajduje się w połowie Wąwozu Czerniawy. Założony został około połowy XIX wieku. W czasie II wojny światowej Niemcy zniszczyli to miejsce, macewy służyły najczęściej do brukowania chodników i placów. Sam cmentarza służył egzekucjom. Obecnie zobaczyć tu można przewiezione po wojnie macewy oraz pomnik: Ścianę Płaczu. Pomnik projektu Tadeusza Augustynka wzniesiono w 1984 roku.

Z Czerniaw idziemy prosto, ku szkole i po przekroczeniu skrzyżowania wchodzimy w ul. Lubelską. Za budynkiem szkoły, przy murze boiska znajduje się tablica upamiętniająca Stary Cmentarz Żydowski.

Ulica Lubelska doprowadzi nas do dawnej synagogi oraz przedwojennej żydowskiej części miasteczka: Małego Rynku, nazywanego dawniej Na Tyłach. W murach synagogi, które przetrwały czasy II wojny światowej odnajdziecie Państwo ciekawą wystawę zdjęć prezentujących dawny Kazimierz, ale i sklepik z pamiątkami, kawiarenkę oraz noclegi. Tuż koło synagogi wznosi się na podwyższeniu drewniany budynek. To stare jatki koszerne. Przed wojną mieścił sklepiki z mięsem koszernym, obecnie lokalne bistro.

Fundacje Kazimierza Wielkiego

Wchodząc na Rynek, nie sposób pominąć Fary – kościoła parafialnego Kazimierza Dolnego. Obecnie to budowla w stylu renesansu lubelskiego. Pamiętać jednak musimy, że pierwszy kamienny kościół parafialny powstał z fundacji Kazimierza Wielkiego. Obecna świątynia wybudowana została na murach tej kazimierzowskiej, zniszczonej w XVI – wiecznym pożarze.

Kontynuujemy naszą wędrówkę ku północy, skręcając na prawo od kościoła. Bezpośrednio za Farą i dawnym cmentarzem przykościelnym znajduje się bowiem zamek Kazimierza Wielkiego. Kolejny budynek fundacji króla powstał około połowy XIV wieku. Obecnie funkcjonuje jako zachowana ruina i jest czołową atrakcją miasteczka. Warto zwiedzić Zespół Zamkowy, na który składa się zamek i baszta (konieczne jest wykupienie biletu na zamku – 7/10 zł/os).

Po obejrzeniu zamku idziemy dalej, w końcu czeka nas jeszcze gościna u Esterki. Według legendy król połączył zamki kazimierski i bochotnicki podziemnym przejściem. Próżno go teraz szukać. Ruszamy szlakiem.

Hen, na Góry.

Nasza trasa prowadzi nas na Góry. Dawniej miejsce pól i folwarków. Dziś zobaczymy tu piękne wille, domy i hotele Warto zatrzymać się na chwilę między ciekawymi willami Regina i Folwarkiem Walencja. Walencja (obecnie obiekt noclegowy) przypomina historię dawnego Folwarku Walencja spalonego w odwecie za udział właściciela, Józefa Broniewicza w Powstaniu Styczniowym.

Czeka nas marsz ok. 1,5 km szosą. Na zakręcie, przy domkach z kolorowymi dachami (po prawej stronie) szlak odbija w lewo, w urokliwą drogę, która doprowadzi nas do zamku Esterki. Droga którą idziemy nazywa się Podzamcze. I jest to podzamcze zamku bochotnickiego.

Cały czas trzymamy się niebieskiego szlaku. Doprowadzi nas malowniczymi drogami wśród pól i sadów do krzyża i ławeczki na niewielkim wzgórku. Trzymając się prawej strony idziemy ku zabudowaniom i dalej ku Zamkowi Esterki.

Bochotnica

Droga prowadzi nas między niewielkimi domami. Po prawej stronie, w oddali, na polu, za metalową bramą znajdują się pozostałości kaplicy Jana Oleśnickiego. Kawałeczek dalej, opisana, choć niepozorna ścieżka poprowadzi nas do wąwozu, który z kolei prowadzi do zamku.

Idziemy w dół. Miniemy pomnik upamiętniający ofiary Krwawej Środy, a następnie znów pniemy się w górę, ku widocznym już ruinom Zamku Esterki. To tu piękna Żydówka miała wyczekiwać odwiedzin króla.

Z zamku rozpościera się piękny widok na Wisłę i Bochotnicę. A pod zamkiem, podobno skarby ukryte.

Ale to już zupełnie inna historia.

Z zamku Esterki można wrócić do Kazimierza tą samą drogą, lub zejść w dół do Bochotnicy. Droga na południe poprowadzi nas na przystanek autobusowy. I tu możemy wracać do Kazimierza komunikacją publiczną, lub wybrać ok. 4-kilometrowy spacer do miasteczka chodnikiem.

Zobacz trasę w Traseo

Czytaj także:
Spacerkiem: Tam i z powrotem >>>
Kocim krokiem, kocim tropem >>>

Witaj
Zapisz się na nasz newsletter

Będziesz otrzymywać informacje o ciekawych wydarzeniach

Nie wysyłamy spamu, nie przekazujemy nikomu adresów email.

Jeden komentarz

  1. Tutaj warto się odnieść do Kazimierza Wielkiego i jego odniesienia do tego tematu. Król ten zasłynął nie tylko z rozwoju Polski i jego infrastruktury oraz gospodarki. Także zasłynął bardzo silnie (choć nie na lekcjach w szkole) z swojej rozwiązłości. Facet ten będący królem Polski miał bardzo bujne życie https://totemat.pl/krol-polski-kazimierz-wielki-bigamista/ ba, nawet można powiedzieć że był to hulaka dużego kalibru.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *