Pociąg do Imperium zatrzymany na granicy

Maja Wolny, pisarka, która osiadła w Kazimierzu Dolnym, pracuje nad swoją nową książką "Pociąg do Imperium". Poprzednie jej książki z Koleją Transsyberyjską w tle doprowadziły ją nie tylko na Syberię, ale nawet do okupowanego przez Chiny Tybetu. "Pociąg do Imperium" zatrzymał się niespodziewanie... na białoruskiej granicy.

Maja Wolny, pisarka, która osiadła w Kazimierzu Dolnym, pracuje nad swoją nową książką „Pociąg do Imperium”. Poprzednie jej książki z Koleją Transsyberyjską w tle doprowadziły ją nie tylko na Syberię, ale nawet do okupowanego przez Chiny Tybetu. „Pociąg do Imperium” zatrzymał się niespodziewanie… na białoruskiej granicy.

Maja Wolny pracuje nad nową książką, w której chce przedstawić obraz Rosji współczesnej po ataku Putina na Ukrainę. Pod koniec października przez trzy tygodnie pisarka podróżowała po „imperium” Putina od Moskwy po Nowosybirsk. Przeprowadziła w sumie 106 rozmów. Tylko 2 rozmówców nazywało napaść Rosji na Ukrainę jako agresję, która skutkuje zbrodniami wojennymi. Pozostałe 104 nie widziały w tym niczego złego.

-Rozmawiam z Rosjanami o ich państwie, o wojnie w Ukrainie, o tym, dlaczego się nie buntują, jak postrzegają Europę. Muszę się bardzo pilnować, żeby za bardzo nie unosić brwi i nie przerywać moim rozmówcom, kiedy opowiadają na przykład o tym, jaką to Rosja ma dziejową misję, bo Europa i świat muszą się oczyścić (pod wodzą Rosji) albo jak wielkim zagrożeniem dla ruchu ulicznego w średniej wielkości mieście może być Parada Równości – pisała Maja Wolny w felietonie „Jak nie zostałam gwiazdą rosyjskich mediów” w Onet.pl 20 grudnia 22r.

Z jasełek na granicę

Materiały do książki pisarka z Kazimierza najdłużej zbierała w Rosji. Wyjeżdżała także na Ukrainę. Tuż po święcie Trzech Króli, gdzie w uczestniczyła w „Jasełkach Kazimierskich” wyruszyła na Białoruś. W Pińsku chciała dotrzeć do miejsc związanych z urodzonym tam Ryszardem Kapuścińskim autorem słynnego „Imperium”. W Mińsku zamierzała spotkać się z białoruskimi obrońcami praw człowieka i intelektualistami. Tym razem jej podróż zakończyła się… tuż na białoruskiej granicy.

-Zatrzymano mój paszport. Strażnicy o czymś rozmawiali, mówili, że mam się nigdzie nie ruszać. Było już grubo po 23:00, kiedy przyszedł kolejny strażnik, wręczył mi dokument i odczytał. Wynikało z tego, że mam zakaz wjazdu na 20 lat, ustanowiony przez władze Rosyjskiej Federacji. Powód nieznany, „nam się nie wyświetla” – odpowiedział białoruski pogranicznik. Musiałam podpisać ten dokument i zabrać wszystkie swoje rzeczy z autobusu. Pogranicznik powiedział do kierowcy, że ma „minus jednego pasażera” – mówi Maja Wolny. – Jestem przekonana, że ma to związek z moimi krytycznymi tekstami i komentarzami publikowanymi w mediach polskich i belgijskich. Od kilku miesięcy podróżuję po krajach byłego ZSRR, rozmawiam z ludźmi, zapewne nie spodobało się to, że jako jedyna reporterka przejechałam Rosję wzdłuż i wszerz tuż po ogłoszeniu mobilizacji.

„Jestem w szoku”

W Internecie Maja Wolny o swoim zatrzymaniu na granicy opowiada bardzo emocjonalnie.

-Tak to jest z wolnością słowa. Tak to jest z państwem, gdzie nie ma prawa, z państwem, gdzie rządzi przemoc – podsumowuje swoje wystąpienie.

Maja Wolny otrzymała zakaz wjazdu do całej Federacji Rosyjskiej do 30 listopada 2042r. Jak pisze białoruski dziennikarz Dzmitry Hurnievic z białoruskiej sekcji Wolna Europa, ”wyrok” ten jest rekordowy. Wcześniej zakazy wjazdu na Białoruś nie były takie długie.

-Nikt nie pamięta aż takich zakazów od czasu upadku ZSRR. Nawet politycy – opozycjoniści dostają „tylko” po 10 lat zakazu. Donald Tusk ma 5. Wyższą karę dostali tylko pewni artyści z Ukrainy – pisze Maja Wolny na swoim profilu na Facebooku. – Nie wiem, czy się śmiać, czy płakać. W każdym razie to oznacza, że ten reżim obawia się pisarzy i ludzi twórczych. To jest jakaś pociecha…

„Pociąg do Imperium” jeszcze w tym roku

Książka Mai Wolny „Pociąg do imperium” jest już na ukończeniu. Ukaże się jeszcze w tym roku – wiosną lub najpóźniej jesienią.

-Jeśli jednak ktokolwiek sądził, że taki zakaz wstrzyma moje prace nad książką „Pociąg do Imperium”, to się myli. Moja książka powstanie, mam już zebranych większość materiałów. Nie zamierzam się odwoływać od decyzji, będę czekać na koniec tego reżimu, który – mam nadzieję – nadejdzie znacznie szybciej niż za 20 lat. Chciałabym, żeby moja książka w choćby minimalnym stopniu do tego się przyczyniła – napisała Maja Wolny. – „Pociąg do Imperium” to ciężka maszyna.

Czytaj także: Nowa książka Mai Wolny>>>

Witaj
Zapisz się na nasz newsletter

Będziesz otrzymywać informacje o ciekawych wydarzeniach

Nie wysyłamy spamu, nie przekazujemy nikomu adresów email.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *