Sto lat temu nastąpił jeden z kluczowych momentów historii Polski. Wydarzenia z sierpnia 1920 r. na wiele lat określiły kształt Europy. W wydarzeniach tych swój udział miały także nieodległe od Kazimierza Puławy.
15 sierpnia 1920 roku. Mówimy o cudzie nad Wisłą. I rzeczywiście był to cud. Ofensywa armii czerwonej zmierzała do zwycięstwa.
-Skuteczna ofensywa sowiecka sprawiała wrażenie, że los Polski jest przesądzony. Na konferencji premierów alianckich w Spa (Belgia) pojawiło się nawet stwierdzenie, że w Polsce panuje taki chaos, iż można wątpić, czy „państwo polskie w obecnej chwili w ogóle nie istnieje”. Było to na początku lipca 1920 r. – mówi prof. Marek Kornat, wykładowca PAN i UKSW w wywiadzie „Zwycięstwo, którego Europa nie uznała za swoje”
Na ile to było groźne, pokazują ustalenia brytyjsko – francuskiej konferencji w Hythe 8 i 9 sierpnia 1920r., na której omawiano plany rozejmowe wobec Polski. Przewidywały one m.in. natychmiastową demobilizację do poziomu 50 tysięcy żołnierzy oraz prawo Rosji do bezwarunkowego transportu przez polskie terytorium. Dla młodego państwa polskiego oznaczało to początek końca. Ale Europa warunki te przyjęła.
11 sierpnia jednostki sowieckiego Frontu Zachodniego dotarły do Wisły. Dzień później Naczelnik Państwa i Naczelny Wódz Józef Piłsudski, złożył na ręce premiera Wincentego Witosa dymisję i udał się na front. Ale tego też dnia polscy kryptolodzy złamali sowieckie szyfry i polskie dowództwo poznało bolszewicki plan ataku na Warszawę. I to zmieniło bieg wydarzeń.
Piłsudski w Puławach
Piłsudski zatrzymał się w Puławach, gdzie przygotowano tymczasową Kwaterę Główną Naczelnego Wodza. Zanim tam jednak dotarł wraz ze swoim sztabem, jeszcze rankiem w piątek 13 sierpnia 1920r. w Irenie koło Dęblina, gdzie stacjonowała polska Grupa Uderzeniowa wyznaczona do ofensywy, dokonał inspekcji wojsk. Spotkał się też z gen. Leonardem Skierskim i Edwardem Rydzem-Śmigłym na odprawie, podczas której omówiono plan operacji przeciwko wojskom bolszewickim.
-Wieczorem [12 sierpnia] wyjechałem z Warszawy. […] Po przybyciu do Puław, jako do swojej kwatery, i rozejrzeniu się w sytuacji, skonstatowałem […], że stan moralny wszystkich dywizji, a było ich zebranych cztery, nie był tak zły, jak poprzednio przypuszczałem. I chociaż właśnie przed moim przyjazdem jedna z dywizji, mianowicie 21., starym, nabytym już przez miesiąc zwyczajem, ni stąd, ni zowąd pod naciskiem niewielkiej grupki nieprzyjaciela ustąpiła z przedmieścia na Wieprzu – z Kocka, który nakazano jej trzymać – to nie sądziłem, by ten trudny przełom moralny, którego po długim odwrocie wymaga kontratak, był niemożliwy do wykonania. Oprócz tego zaobserwowałem niesłychane wprost braki w wyekwipowaniu i umundurowaniu żołnierzy. Takich dziadów, jak ich nazywałem, dotąd w ciągu całej wojny nie widziałem – czytamy wypowiedź Józefa Piłsudskiego w materiałach „Wiktoria 1920. Zapiski z czasów wojny”.
Tymczasową Kwaterę Główną Naczelnego Wodza urządzono w Państwowym Instytucie Gospodarstwa Wiejskiego w Pałacu Czartoryskich. Sam Piłsudski zamieszkał w prawym skrzydle budynku u państwa Zofii i Stanisława Golińskich. Sztab natomiast obradował w Sali Okrągłej przy wielkim sześciokątnym stole, który dziś stoi w bibliotece pałacu. To stąd właśnie poszły rozkazy dla polskiej armii, która zatrzymała bolszewików i zmieniła bieg wojny.
Marszałek opuścił Puławy wraz z rozpoczęciem kontrofensywy znad Wieprza 16 sierpnia. A o wypadkach sprzed 104 lat informuje tablica wmurowana w ścianę pałacu mieszczącego obecnie Instytut Uprawy Nawożenia i Gleboznawstwa.
Czytaj także: 103. rocznica Bitwy Warszawskiej>>>