Najbardziej znaną kazimierską legendą jest ta o miłości króla Kazimierza Wielkiego i pięknej żydówki Estery. Oto ona…
Dawno, dawno temu, a dokładniej lat temu jakieś 660 – 670, Kazimierz III, z woli bożej król Polski, potomek Piastów, w podróż się udał ku północy. Przemierzał ziemie Małopolski, ku Lublinowi, któren to miastem uczynił ojciec jego, Władysław I. W Lublinie król zamek murowany zamiarował postawić.
Jechać król zechciał przez nadwiślańską miejscowość, Kazimierzem zwaną. Z ciekawości dla zbieżności imienia swego i nazwy osady. Tereny piękne to i malownicze były, króla pociągały, gdyż lasów bezmiar zwierzyny bez liku kryć musiał. A polować król lubował.
Spotkanie
Wąwozem ciemnym ku Wiśle i Kazimierzowi król zmierzał rad, że przed gorącem słońcem ochronę znalazł. Jadąc, źródełko bijące ze zbocza wzgórza zoczył. A przy źródełku dziewczę wdzięczne wodę nabiera. Król w oczy dziewczęcia spojrzał i miłością ku czarnookiej zapałał. Była to córka krawca żydowskiego Rafaela – piękna Estera. Dziewczyna tak króla ujęła swą urodziwą postacią, że ten częściej Kazimierz odwiedzać zaczął.
Uczucie Kazimierza i Estery doradcom królewskim się nie podobało. Estera też cierpiała, gdyż dokuczać jej miano, że męża nie ma. By sprawy załagodzić, Kazimierz dla dziewczyny pobudował zamek w pobliskiej Bochotnicy. I aby nikt nie wiedział o nocnych odwiedzinach królewskich, monarcha zamki kazimierski i bochotnicki połączył podziemnym tunelem. I tym przejściem, co 30 stai* miało, do pięknej dziewczyny chadzał.
Długosz o Esterce
„…wziął sobie (Kazimierz Wielki) za nałożnicę kobietę żydowskiego pochodzenia Esterę, z powodu jej niezwykłej urody. Miał z nią dwu synów: Niemierzę i Pełkę. Również na prośby wspomnianej nałożnicy Estery dokumentem królewskim przyznał wszystkim Żydom mieszkającym w Królestwie Polskim nadzwyczajne przywileje i wolności (wysuwano podejrzenia, że dokument ten został przez pewnych ludzi sfałszowany), które ciężko obrażają Majestat Boży. Ich cuchnący odór trwa aż do dnia dzisiejszego.”
Długosz wspomniał też zamek Esterki i umiejscawia go w Bochotnicy.
Do Esterki przyznają się: krakowski Kazimierz, Łobzów, Opoczno, Niepołomice, Radom czy Sandomierz. Ale tylko nasza, kazimierska jest prawdziwa. Dlaczego? A, to już całkiem inna historia.
O Kazimierzu Wielkim i Esterce pisano m.in.:
X pieśni Myszeidy, Ignacy Krasicki, 1775
Kazimierz Wielki i Esterka, Alexander von Oppeln-Bronikowski, 1827
Nałęcz. Romans z dziejów polskich, Feliks Bernatowicz 1828
Król chłopów, księga VI Józef Ignacy Kraszewski, 1881
Esterka i inne kobiety Kazimierza Wielkiego, Ernest Sulimczyk Świeżawski, 1885
Esterka (Esterke) – poemat, Samuel Jakub Imber, 1911
Kobiety króla Kazimierza III Wielkiego, Marek Teler, 2018
i nasze lokalne autorki:
O miłosnym serc przymierzu o Ester i o Kazimierzu, Bożena Gałuszewska i Agnieszka Stachyra – Świderska, 2002
*30 stai – ok. 4 km
Zdecydowanie warto się odnieść do Kazimierza Wielkiego w szerszym spektrum tego tematu. Król ten zasłynął nie tylko z rozwoju Polski i jego infrastruktury oraz gospodarki. Także zasłynął bardzo silnie (choć nie w szkolnych podręcznikach) z swojej rozwiązłości. Facet ten będący królem Polski miał bardzo bujne życie https://totemat.pl/krol-polski-kazimierz-wielki-bigamista/ a nawet można powiedzieć, że był to hulaka dużego kalibru. Bardzo proszę, jeśli coś się nie zgadza w tym tekście o informację, to chętnie poprawię wpis.