Na dzień do Nałęczowa!

Wypiękniał nałęczowski park zdrojowy. Nadano mu formę z początków działalności uzdrowiska. Warto to zobaczyć.

A może byśmy tak, jedyna,
Wpadli na dzień do Nałęczowa?
Może tam jeszcze zmierzchem złotym
Ta sama cisza trwa czerwcowa…

Sparafrazowanymi słowami Tuwima zachęcamy do jednodniowego wypadu do Nałęczowa. Wprawdzie poeta w wierszu „Przy okrągłym stole” zachęca do wyjazdu do Tomaszowa i w zupełnie innej porze roku, ale Nałęczów warto zobaczyć już teraz. I nie czekać do jesieni. Dlaczego? Żeby chociażby sprawdzić, jak zainwestowano 16 mln zł.

Mówi się, że pieniądze szczęścia nie dają. Mówi się, że nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki. Nałęczów pokazuje, że nie zawsze przysłowia się sprawdzają. To pieniądze z Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Lubelskiego oraz rządowego funduszu Polski Ład pozwoliły, by nałęczowski park uzdrowiskowy odmłodniał. Wypiękniał. I powrócił wyglądem do najlepszych swoich lat.

Co się zmieniło?

Zmieniło się wiele. Przede wszystkim wygląd stawu i przepływającej przez park rzeki Bochotniczanki. Doktor Tomasz Judym z osadzonej w Nałęczowie powieści „Ludzie bezdomni” nie musiałby już dzisiaj kłócić się z administratorem uzdrowiska o szlam w stawie. Jeziorko zostało oczyszczone. Na Wyspę Miłości wróciła klimatyczna altanka. W czasach Bolesława Prusa, dla którego Nałęczów stał się w pewnym okresie życia drugim domem, przygrywała tu orkiestra. Przy jej muzyce spacerowali kuracjusze, sennie snuły się po stawie łódki z amatorami wodnych przejażdżek. I to se vrati! Także. Nabrzeże stawu i schody zostały przebudowane, a obok zamontowano pomosty do cumowania łódek. I na wyspę wrócą koncerty.

Na środku stawu znów pojawiła się fontanna. Pióropusze wody zmieniają teraz swoją formę. Wieczorami podkreśla je wielobarwne oświetlenie.

Uporządkowano również koryto Bochotniczanki, wyremontowano mostki. Rzeka teraz zachęca do spacerów nawet do najdalszych zakątków parku. Dojdziemy do nich po skrytych wśród traw drewnianych alejkach. I odpoczniemy na wygodnych ławach. Niedługo na łące pojawi się tężnia solankowa, która będzie służyć mieszkańcom i kuracjuszom.

Dawny blask odzyskało Źródełko Miłości za pijalnią wód. Podobno ma wrócić tu nawet metalowa statuetka czapli!

Nie zapomniano także o rewitalizacji samego parku. Zgodnie z ideą miasta-ogrodu, która przyświecała założycielom Nałęczowa, zastosowano cięcia pielęgnacyjne drzew, a także posadzono kilka tysięcy nowych roślin. Rewitalizacji poddano również rzeźby w parku. Między starodrzew wróciła – stylizowana na dawną leżalnia – która teraz będzie pełniła funkcję wypoczynkowo-handlową. Znajdziemy ją w pobliżu sanatorium „Książę Józef”.

Spacery po parku będą teraz przyjemne także po zmroku. W świetle stylowych, ale energooszczędnych latarni. Niektóre z nich usłużnie trzymają nad ławeczką parasol, a inne – zakochane – zdają się nie zwracać uwagi na spacerowiczów…

Rozpoczęta dwa lata temu rewitalizacja parku i ulicy Lipowej zakończy się w czerwcu. Ale już teraz naprawdę jest co podziwiać!

Czytaj także: Poniatówka odsłania tajemnice>>>

Witaj
Zapisz się na nasz newsletter

Będziesz otrzymywać informacje o ciekawych wydarzeniach

Nie wysyłamy spamu, nie przekazujemy nikomu adresów email.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *