Kobiecą ręką

O tym, jak Barbara i Adela Kazimierz uwieczniły.

W Międzynarodowym Dniu Kobiet przybliżę Państwu sylwetki dwóch artystek. Żyły w czasach dla kobiet nieprzychylnych. W czasach, kiedy większość profesji była dla kobiet niedostępna. W czasach, kiedy Kazimierz był Kazimierzem, ale Puławy funkcjonowały pod nazwą Nowa Aleksandryia.
Historia zapisuje się w postaciach i miejscach. Barbara Czernoff i Adela Żychowicz zachowały dla nas dawne Puławy, Kazimierz i Janowiec. Pamiętajmy o nich.

Barbara

Barbara z Grotenów (Grootenów) Czernof (także Czernoff) była nauczycielką rysunku w Aleksandryjskim Instytucie Wychowania Panien w Puławach. Nie tylko uczyła. Przemierzała nasz region, aby szkicować ciekawe miejsca. Wiele jej prac znajduje się w Muzeum Narodowym w Lublinie. Najczęściej rysowała Puławy. Znamy jej prace przedstawiające Kazimierz Dolny i Janowiec. Często nie skupiała się na samych zabytkach. Jej obrazy są pełne postaci. W Kazimierzu, na Rynku przedstawiła nie tylko Kamienice Przybyłów, ale i Żydów, w tym nosiwodę. Są i osoby „z towarzystwa”.

Niestety niewiele wiemy o samej autorce szkiców Powiśla Puławskiego. Była szwagierką przebojowej zarządczyni instytutu: Anastazji Zenaidy Grooten. Barbara pochodziła z Królestwa Niderlandów. Jak trafiła do Polski, nie wiemy. Zapewne przyczynił się do tego jej brat, wojskowy. Prawdopodobnie Barbara Czernof była wdową.

Cykl akwareli Madame Czernof przedstawiający nasz region został wydany w Paryżu około 1860 roku pod tytułem: Album des vues de l’institut Aleksandra du jardin et des environs de Nowo Aleksandra (Puławy), desinne d’apres nature par madame Czernof, litographie par Armand Cassagne, Paris.

Adela

O Adeli wiemy znacznie więcej. Może dlatego, że urodziła się w naszym regionie, może dlatego, że była młodsza od Barbary. A może po prostu jej niezwykła osobowość i uroda nie dały się zapomnieć.

Adela Żychowicz urodziła się w 1862 roku, w Woli Osowińskiej, koło Kocka. Na początku lat ’80-tych XIX wieku uczyła się fotografii w Lublinie, w atelier zakładu Aleksandra Stepanowa. Musiała być zdolna, bo pierwszą pracę dostała w zakładzie swego nauczyciela. Zaprzyjaźniła się z jedną z jedną z najbardziej znanych fotografek lubelskich – Wiktorią Sierocińską. Pracowała w jej atelier w Chełmie w latach 1889-1894.

A potem, a potem Adela poszła „na swoje”. Zaryzykowała, i wraz z siostrą, Kazimierą, zakupiła Zakład Fotograficzny Josepha Rizzy w Puławach. Mieszczący się przy ul. Lubelskiej (obecnie Piłsudskiego) zakład siostry przeniosły z czasem do domu przy ulicy Szosowej, zakupionego na własność.

Fotografka jak się patrzy

Talent, rzetelność, pomysłowość i zapewne uroda Adeli ściągały klientów. Od 1897 roku miała już filię swego zakładu w Dęblinie (w tamtych czasach funkcjonującego pod nazwą Iwanogród). Kształciła też uczniów. Była na wskroś nowoczesna. Reklamowała swoje usługi w prasie, brała udział w wystawach. W 1908 roku jej zakład otrzymał srebrny medal na Wystawie Higienicznej w Lublinie.

Na przełomie XIX i XX wieku był popyt przede wszystkim na zdjęcia portretowe. Adela, może z zainteresowania fotografią widokową, może chcąc poszerzyć swoją działalność wyszła z aparatem w plener. Zaczęła wydawać pocztówki z Puław, Kazimierza i Janowca. Jeździła po regionie i robiła zdjęcia w mniejszych osadach, „na miejscu”. W Zwoleniu wykonała grupowe zdjęcie członków Ochotniczej Straży Ogniowej. Nie było to łatwe. Z dużym, wartościowym aparatem i szklanymi kliszami musiała pokonywać odległości wozem. A pamiętajmy że dróg asfaltowych nie było. Adela była piękna, zdolna i bardzo pracowita.

Dzięki Adeli mamy zdjęcia atrakcji Puław, Kazimierza Dolnego i Janowca z przełomu XIX i XX wieku. Sfotografowała też zniszczone w 1915 roku Puławy. Niestety w tym czasie spalił się też zakład fotograficzny przy ul. Szosowej. Adela zmarła rok później. Przedwcześnie.

Ada, to nie wypada

Adela Żychowicz żyła wśród kobiet. Zakład prowadziła z siostrą, Kazimierą. Z fotografką, Wiktorią Sierocińską były podobno nierozłączne. Często się widywały, często fotografowały razem. Łączyła je wspólna pasja.

W 1906 roku Adela stała się bohaterką puławskiego skandalu. Osada Nowa Aleksandryia zahuczała od plotek: pani Adela, dama wieku słusznego, wychodzi za mąż! I wyszła. Za swojego ucznia – Józefa Złotnickiego. Kawaler był od niej młodszy o 17 lat. Adela kokieteryjnie odmłodziła się w akcie ślubu, by mieć 39 lat, nie 44. Pan młody miał lat 27.

Adela Żychowicz zmarła w wieku 53 lat, w 1916 roku, prawdopodobnie na gruźlicę. Tuż przed śmiercią zdjęcie zrobiła jej ukochana przyjaciółka, Wiktoria Sierocińska. Mąż Adeli prowadził później zakład fotograficzny w Dęblinie.

Postać Adeli Żychowicz przybliżał puławski regionalista, Mikołaj Spóz. Przypomina je twórca Projektu Historycznego Dawne Puławy, Robert Stochmal.

*W artykule czerpałam między innymi z książki „Lilije zza puławskiej fosy” Jacka Śnieżka i strony Teatru NN.
Dziękuję za ogrom rzetelnych informacji o Adeli panu Robertowi Stochmalowi prowadzącemu stronę Dawne Puławy.

*Akwarela Barbary Czernof pochodzi z reprintu paryskiego wydawnictwa litografii.
*Pocztówka przedstawiająca Kazimierz Dolny pochodzi ze zbiorów Projektu Historycznego Dawne Puławy.


Czytaj także: Zakochany Włoch>>>

Witaj
Zapisz się na nasz newsletter

Będziesz otrzymywać informacje o ciekawych wydarzeniach

Nie wysyłamy spamu, nie przekazujemy nikomu adresów email.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *