Minęły już dwa miesiące odkąd Korzeniowy Dół został wyłączony z użytkowania. Turyści, którzy korzystali z tej atrakcji, wydeptują teraz inne ścieżki. Co dalej z Korzeniowym?
Kazimierski Park Krajobrazowy słynie z wąwozów lessowych. Plątanina jarów jest tu najgęstsza w Europie. W okolicach Parchatki przekracza 10 km bieżących na 1 km kwadratowy powierzchni. Plebanka, na Wiktora, Podmularskie, Zagłoski Dół, Głęboczyzna, Słodki Dół, Zimny Dół, Błotny Dół, wąwóz Małachowskiego, Matysowy Dół, Szkutny Dół, na Szkołę, wąwóz Wieżowy, wąwóz Folwarczny, Kwaskowa Góra, Toboła, na Graboczka, na Pajurę, na Przychodnia – to tylko niektóre nazwy wąwozów w Kazimierzu i okolicznych miejscowościach.
Korzeniowy Dół
Tych jarów naprawdę jest tu tysiące! Wśród nich najbardziej znany i najczęściej odwiedzany jest Korzeniowy Dół, zwany często Korzeniowym Wąwozem. Ta głębocznica drogowa powstała na skutek użytkowania przez człowieka drogi, która z czasem zagłębiała się coraz bardziej w lessowe podłoże, tworząc wąwóz. Drzewa porastające pionowe skarpy z czasem odsłoniły korzenie poskręcane w fantastyczne kształty. Nic dziwnego, że miejsce to stało się atrakcją turystyczną.
Korzeniowy został uznany za pomnik przyrody. Powinien więc podlegać szczególnej ochronie. Wielu turystów jednak dla piękniejszego zdjęcia wdrapuje się po korzeniach na lessowe zbocze, naruszając stabilność drzew, które nie rosną tu przecież w normalnych warunkach. Czerwcowy wypadek z udziałem wycieczki szkolnej sprawił, że ze względów bezpieczeństwa wyłączono Korzeniowy Dół z użytkowania.
Co przyniesie ekspertyza dendrologiczna
Zanim Korzeniowy Dół zostanie otwarty na nowo, miasto chce wykonać ekspertyzę dendrologiczną, by ustalić stan drzew porastających zbocza wąwozu. Analiza ta w przypadku Korzeniowego nie jest ani tania, ani prosta, gdyż drzewa rosną tu nietypowo. Z natury ich statyka jest przecież zaburzona.
-Sprawa wygląda tak: jeżeli ekspert powie, że w Korzeniowym jest do wycięcia 30% drzew, żeby być pewnym, że turysta może się tam bezpiecznie poruszać, to Korzeniowy przestanie być wąwozem Korzeniowym. Straci to, po co turyści tam chodzą – mówi burmistrz Kazimierza Artur Pomianowski.
Na razie miasto szuka specjalisty dendrologa, który podejmie się wykonania ekspertyzy drzew w Korzeniowym Dole. Równocześnie burmistrz nosi się z zamiarem otwarcia Korzeniowego Dołu dla odwiedzających. I tym samym odblokowania przejazdu dla rolników, ponieważ przez Korzeniowy prowadzą drogi dojazdowe do pól.
-Na terenie gminy Kazimierz Dolny znajduje się ogromna ilość wąwozów. To są działki prywatne, to są działki gminne, to są działki będące własnością nadleśnictwa, skarbu państwa itd. I tam nie są generalnie robione przeglądy dendrologiczne. A są one używane przez turystów, mieszkańców, rolników, a także są ciągami komunikacyjnymi. Oczywiście nikt tam nie pobiera opłaty. Myślę, że podobnie zrobimy z Korzeniowym Dołem – mówi burmistrz Pomianowski. – Noszę się z takim zamiarem, że wąwóz Korzeniowy najprawdopodobniej niedługo zostanie otwarty bez pobierania opłat. Uprzątniemy budki kasowe. Zamieścimy odpowiednie ostrzeżenia.
Na razie ekobusiki, których w Kazimierzu jeździ coraz więcej, wożą turystów do innego wąwozu położonego w pobliżu Korzeniowego. Głębocznica na Borowskiego jest nie mniej piękna, chociaż jako droga publiczna niezbyt bezpieczna. Prowadzi tędy droga do pobliskich posesji.
Przypominamy, że tereny Kazimierskiego Parku Krajobrazowego są obszarem chronionym. Powinniśmy je zostawić tak jak zastaliśmy. Nie ciągniemy i nie łamiemy korzeni, nie ryjem ścian wąwozów i głębocznic, nie podpisujemy się i nie rysujemy serduszek. Zachowajmy kulturę turystyczną.
Czytaj także:
Korzeniowy Dół>>>
Chrońmy wąwozy>>>
Wypadek w Korzeniowym>>>
Spacerkiem: Kiedy zakwitną jabłonie>>>
Spacerkiem: Dwie głębocznice i jeden wąwóz>>>
