Kajakiem po Guinessa

Nie, nie chodzi o to, że ktoś ma fantazję, aby po spieniony napój płynąć kajakiem. Chodzi o rekord Guinessa. A przede wszystkim o akcję mającą wesprzeć chorego małego człowieka.

Ekipa o wielkich sercach wyruszyła z Goczałkowic Zdroju w  poniedziałek, 26 lutego. Do Gdańska chce dotrzeć najpóźniej 10 marca. Ma przed sobą 1007 kilometrów po królowej polskich rzek. Dziś (2 marca) jest w Sandomierzu. Kiedy dotrze do Kazimierza Dolnego i Puław? Jutro! Określenie dokładnej godziny jest bardzo trudne.

-Planujemy dotrzeć do Kazimierza i Puław między 11:00 a 15:00 3 marca – mówi uczestnik wyprawy Szymon Machnowski. – Wypatrujcie nas Państwo z pobrzeża Wisły!

Po rekord, po życie

Nasi bohaterowie to Łukasz Rybicki oraz Szymon i Liubov Machnowscy. Na kilku etapach dołączają do nich lokalsi tacy jak Jędrzej Zegarek.

Kajakarze są w trakcie bicia rekordu Polski i Guinnessa w zimowym spływie Wisłą (ponad 1000 km). Celem jest Gdańsk i 15 mln PLN na terapię genową dla małego Olafa.

Uczestnicy już nie pierwszy raz siłą własnych mięśni wspierają szczytny cel. Łukasz Rybicki przeszedł zamarznięty Bajkał w ramach innej akcji charytatywnej. Dla Szymona Machnowskiego to już trzeci charytatywny spływ Wisłą.

Pan Szymon zna nasz region. Uczył się w Dęblinie, w Szkole Orląt. Zawodowo był wojskowym kontrolerem lotów, obecnie na emeryturze. Wspomina, jak z kolegami przyjeżdżali do Kazimierza, aby wspiąć się na Górę Trzech Krzyży i podziwiać Miasteczko z góry.

Nie jest łatwo

Aby pokonać trasę w 14 dni, nasi bohaterowie płyną i nocą. Przysparza to wielu niebezpieczeństw. Problemy czekały kajakarzy przy nieczynnej śluzie w Dworach. Zapadła decyzja płynięcia kanałem. Przy slipowaniu, kajak Jędrzeja przechylił się. Kajakarz z dobytkiem wpadł do zimnej wody. Na szczęście skończyło się tylko na stracie powerbanka i kabla do telefonu. Trzeba się było jednak szybko osuszyć. Po kilometrze okazało się, że kajak państwa Szymona i Liubov Machnowskich tonie. Trzeba było przybić do brzegu i naprawić uszkodzony na jakimś kamieniu sprzęt.

Trzymamy kciuki, aby reszta trasy przebiegała bez takich niespodzianek.

#SiłaDlaOlafa

Olafa z Gdańska ma 2 lata i cierpi na dystrofię mięśniową Duchenne’a. Ta rzadka choroba genetyczna osłabia wszystkie mięśnie ciała. Ratunkiem dla chłopca jest, dostępna tylko w USA, nowoczesna terapia genowa. Koszty leku i hospitalizacji są astronomiczne. To 15,5 mln PLN.

Rodzice próbują zebrać pieniądze wszelkimi sposobami. Jest zbiórka na SięPomaga, są aukcje internetowe i niezwykły wiślany spływ.

Strona akcji Kajakiem przez Polskę na FB.

Czytaj także:
Kazimierz na kajakach>>>
Regaty na Wiśle>>>
Akcja „Czysta Wisła” >>>
Wianki>>>

Witaj
Zapisz się na nasz newsletter

Będziesz otrzymywać informacje o ciekawych wydarzeniach

Nie wysyłamy spamu, nie przekazujemy nikomu adresów email.

Jeden komentarz

  1. Dziękujemy za piękny materiał!
    Ekipa w kajakach daje z siebie wszystko, by uratować maleńkie życie Olafa! <3

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *