Wielkanoc jest najważniejszym świętem chrześcijańskim. To święto ruchome, przypadające w pierwszą niedzielę po pierwszej wiosennej pełni księżyca. Obchodzone jest na pamiątkę ofiary Chrystusa – jego męki, śmierci i zmartwychwstania.
Przygotowanie do Świąt Wielkanocnych łączy się z wyciszeniem, przygotowaniem na ponowne przyjście Chrystusa. Wyciszenie ma nie tylko wymiar symboliczny. W trakcie Triduum Paschalnego, najsmutniejszych dni życia Chrystusa, milknął kościelne dzwony. Od Wielkiego Czwartku, do Wielkiej Soboty dzwonów nie usłyszymy. Dawniej, zamiast dźwięku dzwonów słychać było we wsiach dźwięk kołatek. W Wielki Czwartek ministranci chodzili z kołatkami wokół kościoła, często po wsi. Kołatki nie tylko zastępowały dzwony, ale miały też odstraszać zło.
Są zwyczaje wielkanocne obecne w całym Chrześcijaństwie, kościołach katolickim, prawosławnym czy protestanckim. Są zwyczaje charakterystyczne dla danego kraju, ale są i takie, obecne tylko regionalnie. Jeden z bardziej niezwykłych zwyczajów wielkanocnych naszego regionu spotkamy w Janowcu, po drugiej stronie Wisły w stosunku do Kazimierza Dolnego.
Bęben janowiecki
„Bębnienie’ to niezwykle oryginalny obrzęd. Występuje w gminie Janowiec od najdawniejszych czasów. Bębnienie odbywa się na pamiątkę zmartwychwstania Jezusa Chrystusa. W Wielką Sobotę, po mszy, około godziny 20:00 młodzi chłopcy zbierają się, rozpalają ognisko i wytyczają trasę przejścia. Chłopcy idą po wsi i pukają do domów. Każdy gospodarz powinien bębniarzy przyjąć, uderzyć w bęben i nagrodzić poczęstunkiem. Jeśli ktoś bębniarzy nie przyjmie, czekać go mogą figle i psoty ze strony młodzieży. Bębnienie kończy się z rozpoczęciem rezurekcji.
Gospodarz powinien także zabębnić. Zabębnić mogą także wszyscy obecni w domu. Bębniąc po raz pierwszy bęben powinno się pocałować. Nie jest to łatwe, gdyż podczas pocałunku bębniarze bębnią w bęben – więc całujący czuje wibracje.
Pochodzenia tradycji nie można udokumentować. Mówi się o tatarskim lub tureckim pochodzeniu bębna. Według lokalnej tradycji, bęben używano był już za czasów Firlejów, w XVI wieku. Pojawić się miał wraz z Tatarami, którzy zostali wzięci w niewolę podczas wojen na wschodzie.
W Janowcu w spisach inwentarza kościoła były wymieniane kotły i bębny. Te oryginalne jednak nie zachowały się. Jeden zniszczono w 1914 roku, drugi w 1944. Po II wojnie światowej, jeden z mieszkańców przywiózł bęben z ziem odzyskanych.
Zwyczaj jest niezwykły, ale w Polsce istnieją obrzędy podobne: w Iwaniskach (województwo świętokrzyskie), Iłży (województwo mazowieckie) i Wielopolu Skrzyńskim (województwo podkarpackie).
Nie zdziwcie się więc Państwo, gdy w Wielką Sobotę, po zmierzchu, Wisła przyniesie nam głos bębna.
Artykuł powstał na podstawie wystąpienia pana Jacka Niedziółki na Sympozjum Naukowym w ramach projektu: „Oj ty rzeko. Etnografia okolic Janowca nad Wisłą ” oraz wydawnictwa Powiatowej Biblioteki Publicznej w Puławach „Magia Świąt Bożego Narodzenia i Wielkiej Nocy”