Powstaje nowa książka z Kazimierzem w tle. Dotyczy dwóch ważnych postaci polskiej kultury – malarza Antoniego Michalaka i pisarza Jarosława Iwaszkiewicza.
O książce Anny Krawczyk pod roboczym na razie tytułem „Myślę o Twoim portrecie” dyskutowano przedpremierowo w Kuncewiczówce na jednym ze spotkań Salonu literackiego Ewy Hadrian.
Myślę o Twoim portrecie
Punktem wyjścia opowieści Anny Krawczyk „Myślę o Twoim portrecie” stały się dwa portrety Iwaszkiewicza autorstwa Michalaka. Te rysunki sangwiną, która świadczy o klasycznym wykształceniu artysty, miały być przyczynkiem do portretu olejnego pisarza, który jednak nigdy nie powstał. Pozostały tylko czerwonobrunatne szkice, które stały się dla historyczki sztuki Anny Krawczyk początkiem opowieści o przyjaźni między tymi dwoma artystami.
Michalak i Iwaszkiewicz poznali się w latach 20. XX w. prawdopodobnie w Warszawie. Odwiedzali się wzajemnie. Korespondowali. Iwaszkiewicz był obecny na ślubie malarza z Marią Chylewską w Zagłobie – ówczesnym Dratowie 16 sierpnia 1941r. Wygłaszał tam nawet mowę. Michalak dziękował później przyjacielowi w liście za pomoc w organizacji uroczystości. Iwaszkiewicz bowiem załatwiał w Warszawie nie tylko zaproszenia na ślub, ale również kołnierzyki dla pana młodego i guziczki do mankietów.
-Wszystko potwornie drogie – pisał Iwaszkiewicz w liście do Michalaka. – Niedobrze się żenić w takie czasy.
Co więcej na podstawie listów zgromadzonych przez Annę Krawczyk na potrzeby jej książki można powiedzieć o relacjach łączących artystów?
Iwaszkiewicz i Michalak w listach
-Listy Iwaszkiewicza do Michalaka są bardziej oficjalne. Pisze on o chorobie córki, wyjeździe żony, o tym, że Hitler zajął Kłajpedę. Michalak natomiast nie boi się odsłonić swojej duszy, dzielić się swoimi przemyśleniami chociażby natury religijnej – mówi Anna Krawczyk. – Iwaszkiewicz był dla Michalaka bratnią duszą, chociaż bratnia dusza to raczej ktoś, kto rozumie kogoś i podziela jego poglądy. Iwaszkiewicz jednak rozumie Michalaka, ale przekonań jego już niekoniecznie podziela.
Przyjaźń tych dwóch artystów nie jest oderwana od wojennych losów Kazimierza. Antoni Michalak należał do Batalionów Chłopskich. U niego w domu – położonym nieco na uboczu u stóp baszty – był punkt kontaktowy. Iwaszkiewicz podróżując statkiem do Kazimierza był poddawany rewizjom. Ciekawe, co jeszcze na temat wojennych lat 40. XX w. w Kazimierzu znajdziemy w książce Anny Krawczyk?
Iwaszkiewicz i Michalak w sztuce
Przyjaźń tych dwóch artystów znalazła w końcu odbicie w sztuce.
-Iwaszkiewicz zadedykował Michalakowi dwa wiersze: Do A.M. na odjezdnym z Kazimierza oraz znacznie wcześniejszy niepublikowany dotąd – Katedra w Chartres. Michalak natomiast miał w planach portret olejny artysty, z czego udało mu się zrealizować dwa studia rysunkowe poety wykonane techniką sangwiny – pisze Anna Krawczyk w artykule „Antoni Michalak. Od rzeczy„.
Szkice portretowe pisarza pochodzą z lat 1957/8. Pewne na temat ich powstania szczegóły ujawnia już dziś publikowany tylko u nas fragment książki „Myślę o Twoim portrecie” Anny Krawczyk. Publikacja ma się ukazać jesienią tego roku w Wydawnictwie Akademickim Sedno.
Antek mnie rysuje
„W pracowni stoją dwa rysunki z Twojej głowy” – 12 grudnia 1957 roku pisze w liście do Jarosława Iwaszkiewicza Antoni Michalak. Z kolei dwa miesiące wcześniej, 19 października 1957 roku, Iwaszkiewicz notuje w swoim kalendarzu „Antek mnie rysuje”, a dzień później „drugi rysunek Antka”. To zupełnie wyjątkowa sytuacja, gdy datę powstania dzieł sztuki możemy określić co do dnia. Plany ich wykonania po raz pierwszy pojawiają się w korespondencji twórców w 1940 roku. „Myślę o Twoim portrecie. Mam go w wyobraźni z tego momentu, kiedy stanąłeś w pracowni. (…) Jeżeli istotnie trwasz przy tym zamiarze, aby Twój portret namalować, zabiorę się do gruntowania płótna” – szybko przechodzi do konkretów Michalak. „Jeżeli będzie wszystko zwyczajnie, chciałbym w styczniu wybrać się do Ciebie na portret” – odpowiada Iwaszkiewicz. Warto też zauważyć, że mowa jest o gruntowaniu płótna, a więc obrazie, a ostatecznie powstają szkice sangwiną. Dlaczego nie doszło wtedy do jego realizacji?
Czekamy z niecierpliwością na odpowiedź na to pytanie.
-To książka bardzo ważna i bardzo odważna – powiedziała podczas spotkania w Kuncewiczówce Ewa Hadrian.
Premiera książki jesienią.
Czytaj także:
Brzemienna Maria i jej braciszkowie>>>
Sekrety Kazimierza D. >>>
Literacki Kazimierz: Tu zrozumiała, że chce pisać książki>>>
Nowa książka Mai Wolny>>>
Literacki Kazimierz: Z ametystem w tle>>>
Literackie szlaki: Powrót do Nałęczowa>>>
Co Jan Kochanowski robił w Kazimierzu>>>